Dunkler Modus
Webseite:
Neuigkeiten,Applikation,Hilfe,Geschäftsbedingungen,Datenschutzerklärung,Kontakt,Cookie-Einstellungen

Über michW jaką stronę bym się nie obróciła ciągle słyszę jaka mam być i jak żyć. Jakby życie było pieprzonym wybiegiem dla modelek z kijem w dupie i słuchaniu rozkazów "padnij, powstań"...Ciągle słyszę zmieniłaś się, jesteś uparta, masz zawsze coś do powiedzenia, zobacz, ile ludzi cię nie lubi…
A czy ja jestem cukrową watą w wesołym miasteczku, aby każdy mnie lubił?Nie.Mam swoje zdanie, swoje spostrzeganie świata i swój charakter, którego nikt mi nie zabierze.Ja to ja.Wolę być nie idealną sobą, niż perfekcyjną marionetką w cudzych rękach.
A czy ja jestem cukrową watą w wesołym miasteczku, aby każdy mnie lubił?Nie.Mam swoje zdanie, swoje spostrzeganie świata i swój charakter, którego nikt mi nie zabierze.Ja to ja.Wolę być nie idealną sobą, niż perfekcyjną marionetką w cudzych rękach.
Ich suche
Personen vom Geschlecht:Mann
Zweck:Lose Bekanntschaft, Längere Beziehung
Im alter von:von30bis50Jahre
Präferenzen
Angaben
Name:N
Sprache:Polnisch
Größe:165 cm
Sternzeichen:Waage
Haare:Andere
Beziehungen:Ledig
Kinder:Ich habe
Alkohol:Ich trinke nicht
Zigaretten:Ich rauche gelegentlich
Siedziała na krawędzi kanapy, a pozycja ta nadawała jej pewnej, zmysłowej władzy. On stał tuż przed nią – monumentalny, twardy i wystawiony na jej wolę. Złapała go dłonią: jej dotyk był zalotny i lekki, nieagresywny, ale obiecujący chaos. Podniosła głowę, uśmiechnęła się tym swoim, gorącym uśmiechem. Następnie, z uwodzicielską czułością, złożyła na jego twardym szczycie szybki, gorący pocałunek. To był wstęp, który zaostrzył apetyt. Od razu potem wpatrywała się w niego – czysty, niewysłowiony błysk pożądania w jej oczach był potężniejszy niż jakikolwiek rozkaz.
Leżała na kanapie, pogrążona w luksusowej ciszy. Materiał, otulając jej plecy, podkreślał tylko bezbronność i pełne, zmysłowe otwarcie ciała. Jej nogi, rozchylone, były już zaproszeniem, które zdawało się emanować gorącym, wilgotnym powietrzem. On nie czekał. Jego głowa, nisko pochylona, była narzędziem precyzji. Czuła ciepło jego oddechu, a potem pierwszy, delikatny dotyk – ostrożną zwiadowczą wyprawę wzdłuż wewnętrznej krawędzi jej ud. Język był cierpliwy, błądząc wzdłuż linii skóry, zbliżając się do najsłodszego, pulsującego centrum. W końcu dotarł do wilgotnego labiryntu. Język Pana nie był już łagodny; stał się bezwzględnym poszukiwaczem skarbu. Muskał, ssał i delikatnie napierał na nabrzmiałe wargi. Czuła, jak jej ciało natychmiast reaguje – mięśnie zaciskają się z niecierpliwości. Z każdym ruchem, precyzyjnie celując w jej najwrażliwszy punkt, on prowadził ją w dół, ku krawędzi. Była to słodka, ciągnąca tortura, w której jedynym wyrokiem była absolutna, nieunikniona rozkosz.
Spojrzenie na nią uderzało z mocą wyroku. Ona klęczała w pozycji, która była jednocześnie uległa i najbardziej prowokująca. W tej chwili, cała moja uwaga, cały mój świat, stawał się jej pośladkami. To było arcydzieło: krągłe, pełne, w sam raz idealne, bym nie mógł się im oprzeć. Wypięte, zdawały się pulsować własnym, gorącym życiem. Lecz ta miękkość została przeze mnie uwieczniona i ukarana. Pośladki spoczywały, z całym ciężarem, na twardym, błyszczącym krysztale czarnych, skórzanych szpilek. Widziałem to zderzenie aksamitu z ostrzem; jej skóra stykała się z twardą, błyszczącą, zmysłową skórą butów. To nie był ból, to była fizyczna deklaracja władzy. Szpilki, choć miały ją tylko podtrzymywać, były twardą kotwicą, która uziemiała ją w mojej woli. Kształt jej ciała, podniesiony i wystawiony, był teraz mapą grzechu, w której ja byłem jedynym podróżnikiem.
Nie oceniajcie kobiet po kilogramach,bo zostaniecie ocenieni w centymetrach
Seks to porozumienie. Seks to pokarm. Chętnie karmię swojego mężczyznę. Chętnie daję się karmić












