Dunkler Modus
Webseite:
Neuigkeiten,Applikation,Hilfe,Geschäftsbedingungen,Datenschutzerklärung,Kontakt,Cookie-Einstellungen
Über michLubię, kiedy kobieta wie czego chce. Najpierw uwielbiam „gwałcić mózg” dobrą rozmową i inteligentnym flirtem, a dopiero potem ciało… bo największym afrodyzjakiem jest dla mnie chemia między nami.
Podróże, adrenalina i niegrzeczne przyjemności – to mój świat. Szukam kobiet i par, ale w centrum uwagi zawsze będzie Ona – kobieta, jej energia, jej uśmiech, jej fantazje
Kultura, dyskrecja i czystość to dla mnie fundamenty. Wstyd to przyznać, ale niestety nie wszyscy o tym pamiętają… czasem sam się zastanawiam, czy mam złe doświadczenia, czy po prostu wysokie wymagania. Jedno jest pewne – jeśli Ty też to cenisz, dogadamy się bez słów.
Jestem hetero
Podróże, adrenalina i niegrzeczne przyjemności – to mój świat. Szukam kobiet i par, ale w centrum uwagi zawsze będzie Ona – kobieta, jej energia, jej uśmiech, jej fantazje
Kultura, dyskrecja i czystość to dla mnie fundamenty. Wstyd to przyznać, ale niestety nie wszyscy o tym pamiętają… czasem sam się zastanawiam, czy mam złe doświadczenia, czy po prostu wysokie wymagania. Jedno jest pewne – jeśli Ty też to cenisz, dogadamy się bez słów.
Jestem hetero
Ich suche
Personen vom Geschlecht:Frau, Paar
Zweck:Lose Bekanntschaft, Reales Treffen, Sex ohne Verpflichtung, Längere Beziehung
Im alter von:bis40Jahre
Präferenzen
Angaben
Name:B
Sprache:Polnisch
Größe:179 cm
Silhouette:Muskulös
Sternzeichen:Krebs
Haare:Dunkelblond
Alkohol:Ich trinke gelegentlich
Zigaretten:Ich rauche nicht
Ausbildung:Hochschulabschluss
W pewnym momencie dotarło do mnie, że chcę czegoś więcej. Same przygody, spotkania i eksperymenty przestały wystarczać. Wiedziałem, że to, co naprawdę mnie pociąga, to relacja oparta na dominacji i uległości. Chciałem kobiety, która odda się bez reszty, która zaufa mi na tyle, by pozwolić prowadzić się w każdym aspekcie gry – od czułych chwil, po najostrzejsze rozkazy. Decyzja przyszła naturalnie. Postanowiłem poszukać takiej, która będzie gotowa wejść w tę rolę. Nie chodziło tylko o seks. Chodziło o coś głębszego – o tresurę, o zbudowanie więzi, w której granice są jasne, a zaufanie absolutne. O relację, gdzie słowo „posłuszeństwo” nie jest upokorzeniem, ale spełnieniem. Nie minęło wiele czasu, zanim moje poszukiwania zaczęły przynosić pierwsze efekty. Z pozoru zwyczajne rozmowy, wymiana wiadomości, drobne testy – to właśnie wtedy zaczynałem wyczuwać, czy po drugiej stronie jest ktoś, kto naprawdę rozumie, czego szukam. I w końcu pojawiła się Ona. Na pierwszy rzut oka zwyczajna – ciekawa, odważna, ale nieprzesadnie wulgarna. W rozmowie jednak szybko wyszło, że to, co mnie fascynuje, w niej od dawna gdzieś tliło się pod skórą. To pragnienie, by być prowadzoną, kontrolowaną, a jednocześnie bezpieczną. Pamiętam jej pierwsze reakcje. Najpierw lekki dystans, uśmiech pełen niepewności. Ale gdy zacząłem pisać do niej wprost – nie jak do znajomej, ale jak do przyszłej uległej – widać było, że coś w niej drgnęło. Słowa „chcę, żebyś mnie prowadził” padły szybciej, niż się spodziewałem. A kiedy odpowiedziałem:... uslyszałem tylko ciszę, po potem krótkie: „tak, Panie”. Od tego momentu wiedziałem, że znalazłem to, czego szukałem. Pierwsze spotkanie. Półmrok. Drzwi skrzypnęły, a ona weszła do środka. Jeszcze na podwórku czuła, że coś się stanie – nie wiedziała dokładnie co, ale wiedziała, że reguły zostały wcześniej ustalone. Nie miała prawa pytać, jedynie usiąść na kanapie i przygotować się. Czekała. Nie wiedziała, czy spotka ją cisza i bezruch, czy coś ostrego, mocniejszego. Jej serce biło coraz szybciej, gdy w końcu wyszedłem nago. Spojrzała na mnie, na to, co miałem dla niej, a w oczach pojawił się błysk pragnienia. Znała zasady: tego wieczoru wolno jej było używać tylko dłoni. Przybliżyła się i zaczęła bawić się nim powoli, ostrożnie, badając każdy centymetr – najpierw spokojnie, potem coraz śmielej, aż wreszcie gwałtowniej, jakby traciła nad sobą panowanie. W pewnym momencie przekroczyła granicę. pochyliła się, wystawiając język, gotowa zrobić to, czego jej zabroniłem. Tak bardzo pragnęła wlozyc gi do buzi.... Wtedy zatrzymałem ją natychmiast – szybki, zdecydowany gest, policzek i pytanie: – Nie pamiętasz zasad? Zamarła. I to był moment, w którym wiedziała, że coś się wydarzy. Czy będzie kara? Czy nagroda? Odciągnąłem jej dłonie. Odwróciłem się, wypinając się prowokacyjnie, pokazując jej, czego chcę naprawdę. Spojrzałem na nią przez ramię i rozkazałem spokojnym, ale nieznoszącym sprzeciwu tonem: – Wyliżesz mnie. Zrobiła to bez wahania. Już wcześniej przyznała, że to uwielbia rimming w str Pana. Właśnie w takiej formie oddania czuje się naprawdę spełniona. pochyliła się i spełniała rozkaz z całkowitym oddaniem, nie przestając przy tym bawić się jutasem. Coraz intensywniej, jakby chciała zatracić się w tej czynności na zawsze. Tak bawiliśmy się bardzo długo. Raz po raz, przeplatała posłuszne lizanie z zabawą dłonią, dotykaniem mnie tak, jak jej pozwoliłem. Była coraz bardziej zdesperowana, coraz bardziej spragniona, cierpiała, że nie może dać mi więcej niż ustalone minimum, ale wiedziała, że najpierw musi nauczyć się w pełni posłuszeństwa. To był dopiero początek. M😉